Prezenty, które cieszą i zbliżają nas do siebie
Wielu osobom tradycja związana z kupowaniem prezentów gwiazdkowych spędza sen z powiek na długo przed świętami. Inni totalni ignorują sprawę i kupują w ostatniej chwili jakiś przypadkowy drobiazg lub bombonierkę. Tymczasem oba te podejścia są zupełnie nie na miejscu – obdarowywanie innych wcale nie musi być wielkim wysiłkiem. Wprost przeciwnie – te świąteczne chwile mają być lekkie i przyjemne, czyli pozbawione wszelkiego stresu.
Żelazna zasada
Prosta, ale bardzo ważna zasada związana z wybieraniem prezentów jest następująca: nie kupuje się innym tego, co sami chcielibyśmy dostać, co nam się najbardziej podoba i czego, jak nam się wydaje, potrzebujemy. Zwykle oczekiwania i preferencje drugiej osoby są pod tym względem całkiem inne. To, że lubimy na przykład sztuczną biżuterię, wcale nie oznacza, że spodoba się też ona siostrze czy córce. Kupując więc prezenty pod choinkę czy z dowolnej, innej okazji myśl o tym drugim człowieku, i postaraj się odgadnąć jego potrzeby. O sobie w tej chwili najlepiej zapomnij – niech o Tobie myślą Ci, którzy wybierają coś dla Ciebie.
Sztuka odgadywania życzeń
No dobrze, pomyślisz sobie teraz, że to może być względnie proste jedynie w przypadku osób bardzo długo się znających i żyjących razem. Ale co, jeśli wybierasz podarunek dla siostry na co dzień mieszkającej za granicą, albo dla brata teścia lub żony szefa? Jest kilka sposobów. Przede wszystkim jednak „wywiad” musisz zacząć odpowiednio wcześniej, nawet na miesiąc lub dwa przed Wigilią. Możesz w tym celu podpytać wspólnych znajomych, możesz też skorzystać z możliwości, jakie daje współczesna technologia, i starannie przejrzeć profile danej osoby na portalach społecznościowych. To często prawdziwa skarbnica wiedzy na temat ich gustów czy ulubionych form spędzania czasu. Być może znalezione tam informacje pozwolą ci wybrać dla obdarowywanego odpowiednią powieść lub płytę? A może przekonasz się, że bliska Ci osoba wolałaby raczej prezent nie rzeczowy, ale związany z jej hobby – taki jak przejażdżka czołgiem czy lot szybowcem? A może wejściówkę na relaksujący masaż (http://www.wyjatkowyprezent.pl/prezent/romantyczny-masaz-dla-dwojga-spa)? Starannie analizuj udostępnione przez tę osobę posty i jej „lajki”, a na pewno wpadniesz na jakiś ciekawy pomysł. Ta metoda „odgadywania życzeń” ma jeszcze jedną zaletę – dzięki niej na pewno dowiesz się więcej o dawno nie widzianym krewnym lub przyjacielu. Może to zacieśni wasze przyszłe kontakty?
Jakie dary najbardziej irytują?
Wiele zależy od osoby – ktoś może nie lubić rzeczy praktycznych, wybieranych przez teściową ubrań, czy sztucznej biżuterii. Jednak jedno jest pewne – najgorsze wrażenie robią tak zwane prezenty złośliwe. Takie jak krem antygrzybiczny do stóp, kostka zwykłego mydła, płyn do płukania ust, czy umówiona wizyta u dietetyka. Chcę tu jeszcze zaznaczyć, że między bardzo bliskimi osobami i takie prezenty pod choinkę czasem „uchodzą”, ale pod jednym warunkiem – że są one kupowane na wyraźne życzenie adresata. W innym przypadku po prostu tego nie robimy – dawanie tego typu prezentów świadczy zresztą o złym wychowaniu. Rzeczy takie jak dezodoranty, kremy przeciwzmarszczkowe i anty-trądzikowe, czy poradniki seksualne/dietetyczne/medyczne najlepiej w ogóle wykreśl od razu z listy prezentowych pomysłów. Podobnie jak rzeczy sugerujące, że ktoś powinien lepiej zająć się domem, czyli szczotki, zmiotki i detergenty. Te prezenty pod choinkę są naprawdę niebezpieczne szczególnie w przypadku kobiet, które w okresie Świąt są często mocno już zmęczone sprzątaniem...
Przebiegłe prezenty
To wszystko wcale nie oznacza jednak, że nie możemy obdarowywać bliskich prezentami z tak zwaną dobrą intencją. Wręcz przeciwnie – trzeba jednak zrobić to dobrze i po prostu nieco przebiegle. Przykład? Załóżmy, że chcesz, by Twoja mama/siostra/dziewczyna schudła, i wiesz, że ona też tak naprawdę tego chce. Co zrobić? Nie kupujesz jej tak po prostu książki o dietach czy suplementu odchudzającego. Bardzo złym pomysłem jest też krem antycellulitowy (znam dziewczynę, która po otrzymaniu takiego podarunku od chłopaka zdecydowała się zakończyć związek). Nie ma w tym nic dziwnego – takie prezenty nie dość że zwyczajnie bolą, to jeszcze komunikują pozostałym członkom rodziny, że dana osoba ma taki lub inny problem. Co więc można zrobić? Zamiast książki o dietach kup coś o kuchni francuskiej/tajskiej/sałatkach – coś z lekkimi przepisami. To subtelna, ale ważna różnica. Zamiast oklepanego karnetu na siłownię możesz też podarować takiej osobie wejściówkę na dowolnie przez nią wybrany rodzaj aktywności (taniec, rugby, kręgle, pływalnia, boks...), tak, by prezent ten nie komunikował jasno „ćwicz, to schudniesz”, ale naprawdę sprawiał radość. Dobrym, choć nadal nieco ryzykownym pomysłem może być też karta Multisport. A zamiast kremu „do cery zniszczonej i przeciw zmarszczkom” wybierz lepiej krem o nazwie takiej jak „źródło piękna” lub „intensywne nawilżanie”. To tylko nazwa produktu, ale w tym przypadku ma ona duże znaczenie.