Jak legalnie ściągać?

Życie ucznia czy studenta, a nierzadko również osoby pracującej podporządkowane jest uczeniu się. I choć zmieniły się czasy i technologia, to metody nauczania oraz egzekwowania wiedzy są cały czas bardzo podobne. W dobie Internetu coraz rzadziej szukamy informacji w książkach, czy nawet na profesjonalnych stronach. Powodów jest kilka. Po pierwsze, wiedza coraz szybciej się dezaktualizuje. Po drugie, coraz trudniej w natłoku informacji odszukać te naprawdę istotne.

 

Te argumenty powodują, że coraz częściej i chętniej zaglądamy na strony typu www.pliki.online i szukamy tam szybkiej odpowiedzi na konkretne pytanie. Wśród wielu plików zgromadzonych na różnych stronach internetowych bez problemu znajdziemy materiały do pracy domowej, notatki z wykładów czy gotowe egzaminy. Użytkownicy wiedzą, gdzie pobrać pdf, sprawdziany czy testy. Niewątpliwie ułatwia to przygotowanie się do zajęć czy egzaminów, ale niesie za sobą różnego rodzaju ograniczenia.

Z jednej strony Internet daje pewnego rodzaju anonimowość. Pobieramy materiały od nieznanego nam użytkownika, często argumentując to faktem, że skoro ktoś wrzuca swoją pracę w sieć, to jest jednoznaczne ze zgodą na korzystanie z udostępnionych materiałów. Nic bardziej mylnego. Każdego autora chroni prawo i przy okazji korzystania ze strony www.pliki.online należy zastanowić nad legalnością naszych działań.

Ustawa o prawie autorskim jest w tym wymiarze dość jednoznaczna. Generalnie korzystanie z udostępnionych plików jest legalne pod warunkiem posiadania ich na użytek osobisty. To nic innego jak pobieranie pdf czy sprawdzianów tylko do celów własnych i ewentualne rozpowszechnianie ich w gronie osób pozostających w związku pokrewieństwa lub stosunku towarzyskim. Nie wolno używać pobranych materiałów do celów zarobkowych, przypisywać sobie ich autorstwa, ani udostępniać osobom nieznanym. Warto pamiętać o pewnej nieścisłości prawnej. Osoba pobierająca „pirackie” materiały nie jest obciążona odpowiedzialnością karną.

Moglibyśmy obok legalności zamieszczanych w sieci plików rozważać jeszcze etyczny wymiar ściągania z sieci gotowych materiałów często z przypisywaniem sobie ich autorstwa. To plaga, z którą walczą nauczyciele i wykładowcy, nie mając do końca narzędzi, by promować twórcze rozwiązanie problemu i piętnować bezmyślne kopiowanie cudzych treści.

Próby dostosowania prawa autorskiego do rozwijającej się technologii i zmiany mentalności widać chociażby we wprowadzanych opłatach za niektóre pliki, co ma skutkować tym, że autor odbierze wynagrodzenie za swoją pracę twórczą. Coraz częściej można się spotkać z roszczeniami wykładowców, którzy egzekwują usuwanie za stron internetowych notatek studentów ze swoich wykładów, argumentując to faktem, iż nie wyrazili zgody na rozpowszechnianie ich własności intelektualnej.