Glik zagra o finał Ligi Mistrzów
Rozstrzygnięta została już rywalizacja w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów, a w najlepszej czwórce prestiżowych rozgrywek zobaczymy w tym roku jednego Polaka - jest nim Kamil Glik z AS Monako.
fot. Ver en vivo En Directo "Ver Manchester United vs. Bayern Múnich - Champions League 2014" (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/).
Rozgrywane we wtorek i środę mecze ćwierćfinałów Ligi Mistrzów zadecydowały o tym, kto będzie się bił o miejsce w wielkim finale.
Największy szum wywołało rewanżowe spotkanie Realu Madryt z Bayernem Monachium, gdzie liczbe błędy arbitra na korzyść gospodarzy wywołały u mistrza Niemiec furię.
Pretensje publicznie zgłaszał m. in. trener Carlo Ancelotti oraz Robert Lewandowski, który czuł się pokrzywdzony, jego zdaniem, wypaczonym wynikiem spotkania: http://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/europuchary,robert-lewandowski-o-meczu-real-madryt-bayern-monachium,artykul,777721,1,832.html
Hat-tricka dla Królewskich zdobył w tym meczu Cristiano Ronaldo, a wygrana Realu oznacza, że w półfinale polscy kibice nie będą mogli dopingować Lewandowskiego i jego kolegów.
Podobny los spotkał także Borussię Dortmund z Łukaszem Piszczkiem, która w rewanżu na wyjeździe przegrała spotkanie z AS Monako.
W szeregach Les Rouges et Blancs po raz kolejny znakomite spotkanie rozegrał Kamil Glik, będąc defensywnym filarem swojej drużyny.
Po drugiej stronie, kolega Glika z reprezentacji Polski, Łukasz Piszczek, zanotował o wiele słabszy występ, razem z kolegami żegnając się z rozgrywkami Ligi Mistrzów. Oznacza to, że w walce o miejsce w finale Ligi Mistrzów w tym roku będzie brał jeden Polak.
Warto jednak podkreślić, że zespół AS Monako wywalczył sobie miejsce w najlepszej czwórce w śmiałym i ofensywnym mocnym stylu, zdaniem bukmacherów będąc poważnym kandydatem do finału: https://extra.bet365.com/news/pl/Football/UEFA-Champions-League/jardim-atak-jest-w-naszym-dna
Podopieczni Leonardo Jardima nie tylko zdominowali Borussię Dortmund, ale w 1/8 finału odprawili Manchester City, przebijając zespół Pepa Guardioli pod względem goli zdobytych poza domem.
W rewanżowym starciu z Borussią Dortmund na Stade Louis II miejscowi już po nieco ponad kwadransie gry cieszyli się dwubramkowym prowadzeniem. Gole zdobyli Kylian Mbappe oraz kapitan Radamel Falcao.
Po przerwie kontakt pozwolił Borussii złapać Marco Reus, lecz pod koniec meczu Monako uderzyło ponownie - stratę Łukasza Piszczka wykorzystał Valere Germain, ustalając wynik meczu chwilę po wejściu na murawę.
Przez całe spotkanie skałą Monako w obronie był Glik, który za swój występ uzyskał bardzo wysokie noty.
Transfer Polaka, który został pozyskany w ubiegłym roku z włoskiego Torino FC, okazał się dla Monako strzałem w dziesiątkę.
"Rok temu Monaco w ataku było dobre, ale miało problemy w defensywie. Teraz staramy się dobrze bronić i cieszę się, że moja skromna osoba może w tym pomóc", przyznał na antenie Canal+ 29-letni reprezentant Polski.
Przed Glikiem i jego kolegami walka o miejsce w finale Ligi Mistrzów, choć zespół jeszcze nie wie, z kim przyjdzie mu się zmierzyć w półfinałowym dwumeczu.
Nikomu nie trzeba przypominać, że na tak wysokim poziomie nie ma przypadkowych rywali, a Monako może trafić na Real Madryt, Juventus Turyn lub Atletico Madryt.
Wszystkie drużyny stać na wywalczenie pucharu, choć zdaniem bukmacherów największe szanse na tryumf mają Real oraz Juventus.
Jak na razie jedynym Polakiem, który sięgnął po puchar Ligi Mistrzów, pozostaje Jerzy Dudek, który jako bramkarz Liverpoolu wygrał turniej w 2005 roku.
Od tamtej pory bardzo blisko sukcesu był Lewandowski, który jeszcze jako zawodnik Borussii Dortmund w 2013 roku wystąpił w finale przeciwko Bayernowi. Lepsi okazali się wówczas Bawarczycy, gdzie Lewandowski pełni teraz rolę głównego strzelca bramek.
Kapitan reprezentacji Polski z Bayernem dochodził w ostatnich latach najwyżej do półfinałów, a teraz jego osiągnięcie powtórzył Glik.
Obecność urodzonego w Jastrzębiu-Zdroju obrońcy na pewno wzmacnia szanse Monako na wejście do finału, lecz w dalszej części rywalizacji powodzenie zależeć będzie od postawy całej drużyny.