Czy Polacy wygrają w meczu o honor?


Już w czwartek, 28 czerwca o godzinie 16 na stadionie w Wołgogradzie reprezentacja Polski rozegra swój trzeci mecz w grupie H mistrzostw świata Rosja 2018. Dziś wiemy już, że niestety będzie to pożegnalny wysp naszej kadry na tegorocznym mundialu. Podopieczni Adama Nawałki okrzyknięci zostali jedną z najgorszych drużyn turnieju i zasłużenie wracają do domu po fazie grupowej.

 

Zmieniają się pokolenia piłkarzy, kibiców i selekcjonerzy, nie zmienia się jedno – trzeci mecz naszej reprezentacji na mundialu w XXI wieku zawsze jest meczem o honor. Bo tylko tyle zostaje do uratowania po dwóch kompromitujących porażkach z Senegalem i Kolumbią, w których biało-czerwoni nie zaprezentowali nawet jednej składnej akcji, nie mówiąc o realnej szansie sięgnięcia po żadne punkty. Drużyna jest bez formy, selekcjoner nie trafił zarówno z taktyką, jak i z doborem zawodników, a obrazu nędzy i rozpaczy dopełniają pogłoski o fatalnej atmosferze i braku motywacji w samym zespole.

 

Japonia wciąż walczy

Nasi czwartkowi przeciwnicy do meczu z Polską przystąpią w zgoła odmiennych humorach – wygrali z Kolumbią i byli blisko zwycięstwa z Senegalem. W tej chwili mają 4 punkty i z pewnością do meczu z nami przystąpią odpowiednio zmotywowani, zainteresowani tylko zwycięstwem. Bo czy można myśleć o czymś innym, mając za przeciwnika najbardziej skompromitowany zespół na tych mistrzostwach? Japończycy przez wszystkich skazywani byli na zajęcie ostatniego miejsca w grupie, tymczasem zasłużenie zyskali opinię jednej z największych rewelacji rosyjskiego turnieju. I nawet jeśli po awansie z grupy odpadną z Anglią lub Belgią, raczej nie będzie to dla nich powód do wstydu. Nasi czwartkowi rywale, choć nie mają żadnej gwiazdy pokroju Roberta Lewandowskiego, wszelkie piłkarskie braki nadrabiają zaangażowaniem, walecznością, dyscypliną taktyczną i doskonałym przygotowaniem fizycznym. Szczególnie ten ostatni aspekt robi wielkie wrażenie – Japończycy w meczach przeciwko Kolumbii i Senegalowi od pierwszej do ostatniej minuty walczyli o strzelenie zwycięskiej bramki, co wskazuje, że świetnie znoszą trudy turnieju. Inaczej niż Polacy, dla których drugie połowy z Senegalem i Kolumbią były prawdziwym koszmarem – większość naszych reprezentantów w okolicach 60. minuty meczu nie miała siły stawiać czoła zaciekle walczącym, silnym piłkarzom drużyny przeciwnej.

 

Bukmacherzy nie dają szans Polsce

Na koniec małe nawiązanie do przywołanej na początku tekstu statystyki – w XXI wieku dwukrotnie graliśmy na mundialu mecze o honor i za każdym razem wygrywaliśmy. Niestety, w czwartek może być inaczej, gdyż nasz przeciwnik w dalszym ciągu gra o awans z grupy, więc o dekoncentracji o „odpuszczeniu” meczu z Polską nie może być mowy. A to sprawia, że szanse naszej drużyny drastycznie maleją. Widzą to bukmacherzy, większe szanse dając Japończykom. Polska – Japonia: zagraj bez depozytu i odbierz bonus!